Lipiec zbliża się ku końcowi. Zaraz będzie sierpień. Jak ten czas leci... strasznie szybko
Prawda?
W poniedziałek młodszy skończył 7 miesięcy i taki "prezent" dostał... bostonka. Ojej ile to dziecię się musiało nacierpic. Wszędzie zasypany krostkami. A najgorszym miejscem jako miał to stopa i buzia nie dość, ze w jamie ustnej miał i w okolic intymnych. Dziś już lepiej.
O tym potem. Mam dla Was takie mini spa w domu które z kosmetyków mogę wam z całego serca polecić i testowana na 5 ode mnie.
Jeśli macie problemy ze skórą np skóra trądzikowa tak jak w moim przypadku.
Kiedy byłam młodsza zawsze byłam pełna w krostkach itp. Dziś gdy jestem starsza mam ich zdecydowanie mniej. Przestałam się malować... maluje się gdy trzeba np na urodziny czy inne okazje.
A więc żeby mieć skórę świeżą, taka można nazwać wypoczeta i gładką.
Zdecydowanie polecam wam scrub do twarzy i ciała oraz glinke zielona firmy Bioline. Wszystko na bazie naturalnych składników. Kupiłam w aptece każda po około 30zł. Ale na ich stronie www.bioline.pl kupicie też lub w waszej aptece jeśli jest dostępna.
Scrub do twarzy i ciała z olejkiem z moreli, olejkiem sojowym i z drobinkami pestek oliwnych. Srub oczyszcza skórę z martwych komórek oraz pozostałości po makijażu. Nadaje skórze gładkości ( potwierdzam, po ich zmyciu skóra staje się gladka). Do każdej cery.
Zielona glinka do samodzielnego zrobienia masy.
Ja daje 2-3 łyżeczki suchej glinki i wody do konsystencji nie gęstej i nie wodnistej.
Oczyszcza skórę z toksyn i reguluje wydzielanie żebym i również nadaje skórze gladkosc ( potwierdzam, stosowalam już kilka razy ). I co ważne! Pomaga w leczeniu tradzikow i wypryskow.
Zatem z czystym sumieniem polecam oba kosmetyki. Choć nie należą do tańszych to myślę, ze warto w to zainwestować.
☺☺
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz